piątek, 12 sierpnia 2011

Szukamy skarbów... aż do śmierci

Pomysł projektu „Artystyczny wóz Drzymały” zrodził się w ubiegłym roku. Trochę z inspiracji pana Mariana, pedagoga z V Liceum im.Księcia Józefa Poniatowskiego "Poniatówki", do którego chodzi Helena i chodził Łazarz. Najlepszy pedagog świata wędrował kiedyś z młodzieżową grupą teatralną, z kukiełkowym przedstawieniem ze wsi do wsi, gdzieś w Polsce. Błysnęła mi myśl... „świetne”, może spróbować zrobić coś podobnego w naszej gminie.

Rok temu napisałam po raz pierwszy projekt do programu „Działaj lokalnie” Polsko Amerykańskiej- Fundacji Wolności. W naszym powiecie zarządza nim Zielonkowskie Forum Samorządowe. Wniosek otrzymał dofinansowanie. Dzięki temu mogliśmy kupić piłki, materiały plastyczne, drobny sprzęt.
W tym roku, po raz drugi, młodzi wolontariusze wstają rano, pakują sprzęt, wsiadają na wóz powożony przez pana Krzysztofa Gorczycę i jadą od wsi do wsi, żeby bawić się z dziećmi. Są wśród niech Ala, Natalka, Magda - tegoroczne absolwentki naszego gimnazjum, jest Ola i Andrzej - trzecioklasiści, Helena - licealistka, są Łazarz, Zosia, Jasiek - studenci. Przyjeżdżają codziennie z Mińska Mazowieckiego Olek i Michał.
Jaka siła skłania ich do rezygnacji z własnych planów wakacyjnych i oddania tego czasu dzieciom w gminie Strachówka? Przecież za swoją codzienną kilkugodzinną pracę nie dostają wynagrodzenia! Dostają coś o wiele cenniejszego; życiowe doświadczenie, radość dzieciaków, przyjaźń, życzliwość mieszkańców.

Pierwszym miejscem, które odwiedziliśmy, był Rozalin. Państwo Małgosia i Paweł Wiśniewscy przyjęli nas bardzo serdecznie, w swoim nowo powstającym gospodarstwie agroturystycznym. Przyszło pięćdziesięcioro dzieci! Dla wszystkich gospodarze i panie z „młodego” jeszcze Stowarzyszenia „Niesiemy Pomoc, Dajemy Radość” przygotowały poczęstunek. Były frytki, naleśniki, gofry, kompot. Tego zupełnie się nie spodziewaliśmy. Bardzo dziękujemy.
Ten dzień był szczególny jeszcze z jednego powodu. Byli z nami Włosi, koledzy Jaśka, Francesco i Matteo z Modeny i Riccardo z Correggio. Uczyli włoskich piosenek, rysowali z dziećmi.
Drugiego dnia zajechaliśmy do Annopola, do państwa Leszka i Eli Bąkowskich. Gospodarze użyczyli nam podwórka, dachu nad głową, gdy zaczęło padać, przygotowali dla wszystkich wspaniały poczęstunek.

Trzeciego dnia byliśmy w Jadwisinie, na łące, w tym samym miejscu, co w ubiegłym roku. Starsza pani (jak się okazało 86 – letnia) pamiętała nas z zeszłego roku. Opowiedziała o przebytej zimą ciężkiej chorobie, ona i rodzina mieli najgorsze przeczucia. Na koniec dodała „tak bym chciała, żebyście przyjeżdżali do nas często, nie tylko raz do roku, aż do mojej śmierci”. Było to bardzo wzruszające. I zobowiązujące.

Tegoroczny projekt „Artystyczny wóz Drzymały - Skarby mojej wioski” oprócz gier, zabaw i śpiewu ma jeszcze jeden istotny element, warsztaty poszukiwania „skarbów”. Odkrywamy piękno naszych wsi, domów, podwórek. Dzieciaki piszą - „mam piękny widok z okna”, „mam stare obrazy”, „skarbem są życzliwi ludzie”. To jest wstęp do przygotowania konkursu i wystawy. Mam nadzieję, że uda nam się zrealizować te plany.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz